Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Jesień

In loving memory of You.

Piszę po dębowym stole.
Za oknem widać starego,
przygarbionego mężczyznę.
Obok niego stoi taczka.
Mężczyzna trzyma w rękach grabie.
I rysuje nimi nowe wzory
na bordowym dywanie
z wyszytym złotą nicią haftem.
Rzuca błękit, ma smutną twarz.
Tam srebro,
po policzkach spływają łzy.
Kreślę na serwetce znaki dymne,
siedzę oparta o zimne cegły,
gloryfikuję na serwetce
każą błogosławioną zmianę kształtu cieni na ścianach.
I wpatruję się w płomień świeczki
tuż przede mną.
Pierwszy raz dzisiaj czuję,
jak mi ciepło.
Na pewno nie od herbaty.
Dawno już wystygła,
kiedy byłam myślami gdzieś
daleko stąd.
Zrasztą i tak bym jej nie wypiła.
Jeden łyk wystarczył,
żeby przekonać się,że jest gorzka.
Nie chciało mi się sięgać po cukier.
Kreśliłam swoje znaki dymne
i byłam tym zbyt pochłonięta,
żeby przejmować się herbatą.
Poza tym,
zimna herbata to nic dobrego,
proszę pani,
mówię do kelnerki,
która przytomnie stwierdza,
że mogłam ją wypić
zanim wystygła.
Bo ponoć i tak by kiedyś wystygła.
Zapewne.
Sama jest zimna jak lód,
widać mróz w jej spojrzeniu,
więc o czym innym miałaby mówić.
Nikt jej nigdy nie dotykał,
nigdy nie znała ciepła
i zawsze tęsknym wzrokiem
patrzyła na ogień...
Ciekawe co przeżyła
w dzieciństwie...
Mój umysł w tej chwili tego nie pojmuje.
Patrzę zagubionym wzrokiem
na jej usta w nadziei,
że z ruchu tych bladych jak papier
warg wyczytam coś innego
niż to,co ona mówi.
Ale nie.
Słyszę lodowaty głos,
mówi o wzorach fizycznych
w dodatku przedrostkeim meta.
I nic nie rozumiem.
Nie pojmuję wzorów fizycznych
i chemicznych
na stygnięcie herbaty.
W dodatku jeszcze
z przedrostkiem meta.
Też coś.
"Nad"...
"Nadfizyka"? I co to ma być?
"Abstrahuję od
pietystycznych zagadnień
altruizmu METAfizycznego
i jestem gotowa nieadekwatnie
pokusić się o twierdzenie"...
...iż wolę pisać,
że za oknem śmieszny zgarbiony
mężczyzna grabi liście,
wolę nawet dać
zniewolić się temu mrozowi,
przenikającemu do szpiku kości,
wlewającemu się
z trzaskiem w każdą komórkę ciała,
niż choćby próbować
pojąć fizyczne i chemiczne wzory
na stygnięcie herbaty.
W dodatku jeszcze
z przedroskiem meta...
Uśmiecham się do kobiety
i udaję,że rozumiem,
żeby sprawić jej przyjemność.
Niektórzy kochają również mróz...
Kreślę jeszcze na stole
jakieś kubistyczne
świadectwa mojej miłości,
później płacę za niewypitą herbatę,
narzucam płaszcz...
Biorę ślub z rudym szelestem,
wtulam się w niego
i wtapiam w jego serce,
idę na spacer pod rękę z jesienią.

Never forgot You.

autor

cloudia

Dodano: 2006-09-06 16:16:02
Ten wiersz przeczytano 461 razy
Oddanych głosów: 2
Rodzaj Wolny Klimat Melancholijny Tematyka Życie
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (0)

Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »