Jesień
Rozebrała drzewa z liści.
Trzeba sprzątać, nie ma komu.
Złota jesień drzewa czyści,
pełno ich przy każdym domu.
Wszystkie liście spadły z drzewa,
żeby w mrozy zawieruchy,
wielki korzeń przykryć trzeba.
Bez okrycia korzeń kruchy.
Gdy nadejdzie mroźna zima,
biały śnieżek swoim puchem,
korzeń mrozu nie wytrzyma,
liść przykryje w zawieruchę.
Słychać echo, wiosny tchnienie,
na listeczki bardzo młode,
będzie nawóz na korzenie,
i da drzewom znów urodę.
Przyjdzie wiosna uśmiechnięta
zazielenią się listeczki,
rozśpiewają się ptaszęta
i rozdzwonią się dzwoneczki.
Komentarze (50)
Bronisławo każdy z nas pragnie słońca ciepłych
podmuchów wiatru i przepięknej kwitnącej
przyrody.Dobranoc.
Śliczny ciepły wiersz. Pozdrawiam:)
ładnie Broniu :)
Piękny tekst Bronisławo:-)
Pozdrawiam
wszystko jest po coś i dla czegoś... urokliwy wiersz,
ładnie i ciepło - pozdrawiam.
Bardzo obrazowo ukazałaś te pory roku?
Broniu, jesień Twoja jest barwna i następne pory też
są takie naturalne i chyba każdy wiosną się bardziej
cieszy, ponieważ ona sprawia, że zaraz lato będzie się
swoim cudownymi zapachami, ciepłem na ziemi
przeplatać;)
Pozdrawiam jak zawsze serdecznie i z uśmiechem:)
Oby do wiosenki kochanej. Wczoraj przemarzłam i już
choroba mnie bierze.
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję serdecznie za
komentarze.
już słyszę te dzwoneczki wiosenne
Jeszcze trochę przed nami nim się ten piękny ogród
ponownie zazieleni.Czekamy. Pozdrawiam.
Ładny wiersz o jesieni..
Pozdrawiam
Ładny wiersz z ciepłem i refleksją :)
ciepło i z nadzieją, byle do wiosny,,pozdrawiam :)
Wszystko w przyrodzie ma swoje miejsce i zastosowanie.
Ladnie Broniu. Serdecznosci.
Jest nadzieja! Pozdrawiam. Wiersz bardzo mi się podoba
:)
i bez listki zgubił w:):)