Jesień miła bywa
Październik się wita
Wcześniutkimi mgłami,
Później zaś zakwita
Brylantów błyskami.
Tak parno w południe
Latem gdzieś bywało,
Nad trzcinami złudnie
Słońce przygrzewało.
Klucze gęsi smętnie
Na niebie śpiewały,
Szukając miejsc chętnie
Gdzieby zimowały.
Z łoskotem niemałym
Na wodzie siadały
I z zapałem śmiałym
Tam biesiadowały.
W nieodległym lesie
Wśród mokrych oparów
Grzybny zapach niesie
Nad głęboki parów.
Jesień miła bywa
Choć kojarzy brzydko
Słońca jej ubywa
Chłodem straszy szybko.
K. Puchała
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.