Jesienią...
Już świat ukołysany
Zasypiają powolutku
Twory natury, z myślą powrotu
Chłód ogarnia nieokiełznany
Smutne przemyślenia przenikają umysły
Dzień ulotny, przemija szybciutko
Noc się wlecze, nie chce odchodzić
Strumyk marznie, już nie nuci
Ptaszęta, jeśli jeszcze są,
Jakieś zakłopotane
Rzeka nabiera kolorów
Od pożółkłych liści
Nieba brak jakby
Z głową w chmurach już nikt nie chodzi
Upał, żar już tylko w sercach
Tych ludzi, którzy jeszcze potrafią kochać
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.