Jesienią
drzewa znów zapłoną
od nadmiaru wspomnień
wiatr zaszumi w gałęziach
znajomo
góry się pochylą
nad wędrowcem niepokornym
niebo błyśnie zachodem
różowo
szeptem spłynie liść
złoty od westchnień
jak spóźniona pocztówka
z adresem
połóż dłoń na nim
wsłuchaj się w ciszę
będziesz wiedział
że wciąż tutaj jestem
autor
Jotka1
Dodano: 2006-02-12 04:40:31
Ten wiersz przeczytano 419 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.