jesienna zabawa wiatrem
wydrzeć z wiatru siłę głosu
procą celną świszcząc za horyzont
korkociągiem odwirować liście
spod konarów okradzionych drzew
uchylić kilka rondli kapeluszy
i polizać po łysinie kilka kapuścianych
głów
powachlować drzwiami na wpółotwartymi
trzasnąć o futrynę szczęścia
i posłuchać drżenia wystraszonych szyb
zatańczyć oberka z tumanami kurzu
i z wróblami zabawić się w berka
zaliczyć kilka obrotów na karuzeli wiatraka
a ze strachem polnym wystraszyć robaka
odsapnąć chwilę w krecich labiryntach
by wystrzelić uśmiechem w obłoki
i już nie wracać latawcem tą samą
trajektorią
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.