Jesiennie
Wczesnym rankiem przyszła do nas o
chłodzie,
Astry i słoneczniki rozsypała w
ogrodzie,
Korale diamentowe na nitki nanizała,
Ranną rosą twarz obmyła, nim do nas
zajrzała.
Rozsypała z peleryny złote liście w
ogrodzie
Z pajęczyny utkała welon dla panny
młodej,
Okryła nim krzewy i trawy pod lasem,
Gdy się weń zaplączesz, nie porwij go
czasem.
Jak prześlicznie wygląda na tle ciemnej
zieleni,
Niczym na malachicie płaszcz jesiennej
ksieni,
perłami haftowany, palet tęczy kolorami,
niczym barwne motyle słońcem obramowany.
Z rozwianymi włosami, polami biegała ta
pani,
Wiatrem zimnym, lasem ciemnym pachnąca
wieczorami,
Brązem ziemi i wiewiórki rudością
spowita,
Malowała pola, łąki, kolorowa kobieta.
20.09.2009/Eurydyka
Komentarze (21)
By dostawać więcej od życia, dawaj więcej od siebie
przyrodzie.Tak więc w imieniu przyrody dziękuje ci za
wiersz.
bardzo mi się spodobał Twój jesienny wiersz Pozdrawiam
Dlaczego jesień to kobieta a co z jesiennym panem :)
Ładna kobieta :)
Podoba mi się twój wiersz, ładnie poprowadzony, pisany
sprawną ręką.
Zjawiskowa ta kolorowa kobieta... Pozdrawiam;)
jesień to kobieta kolorowa...bo właśnie tutaj jest o
niej mowa...ładnie u Ciebie...Pozdrawiam:)