jesienny czarodziej
dla... i dla Mai i jej czarodzieja
bez parasola idzie jesienny czarodziej
miast kropli deszczu ma w dłoni kasztany
złoto-brązowo maluje w ogrodzie
z astrów i gerber układa dywany
krasi czerwienią wszystkie jabłka w sadzie
babie lato we włosach wplątuje
na mojej ręce okruch tęczy kładzie
nocą gwiazdami me oczy całuje
deszczem rzewnie nad głową zadzwoni
albo skradnie me myśli jak złodziej
bure chmury złotym liściem rozgoni
mój kochany jesienny czarodziej
każdy powinien mieć takiego czarodzieja a jednocześnie być nim też dla tych którzy są bliscy. Mam nadzieję, że dla niektórych to ja jestem czarodziejką
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.