Jesienny list
Dziś piszę do ciebie, list późnej
jesieni.
Bo we mnie uczucia już gasną.
W tym stanie duchowym, już nic się nie
zmieni,
To dla mnie jest już rzeczą jasną.
Przeżyłem w swym życiu miłostek bez
liku,
Lecz wszystkie minęły bez echa.
Choć mogłem je nosić, jak grzyby w
koszyku,
W stałości ich wciąż miałem pecha.
A teraz, gdy starość niezdarna
nadchodzi,
Targają mną dziwne refleksje.
I z trudem do głowy nauka przychodzi.
Tak mszczą się stracone tam lekcje.
Pomału z pamięci nazwiska uchodzą,
W ich miejscu pojawia się luka.
A nowe pojęcia w boleściach się
rodzą,
Starości w tym cała jest sztuka.
Komentarze (19)
Smutny ten twój wiersz,fajnie się go czyta i Wiele w
nim prawdy ale smutny jak ho ho.
Nauka każdemu po dłuższej przerwie ciężko do głowy
wchodzi.Nazwiska które się zapomina ( nie bez
powodu)widocznie są mało nam potrzebne a miłość
hy...widocznie żadna nie była tą którą byś chciał
zatrzymać.(to tylko moje filozofowanie,nie bierz sobie
broń Boże do serce)pozdrawiam serdecznie --fajny
wiersz
Lekko i z nauką..(zmień jedno słowo" przychodzi" na ,,
nadchodzi", nie będą się powtarzać)...Pozdrawiam
cieplutko.
Mądry, życiowy wiersz-trudny temat,lekkie pióro
Jarmostan - proszę żadna starość.Przecież jesteś
duchem młody, a więc czasem dla ochłody zanurz się w
miłości źródle a poczujesz się wręcz cudnie.
Serdecznie pozdrawiam