Jesienny Pan
Jesienny Pan...
i ta cudna jesień...
w pałacu mojej duszy też są takie
drzwi...
zgubiłam do nich klucz...
zamknięte...
zatrzaśnięte...
zaryglowane...
...na cztery spusty...
i tak już miało pozostać...
ale dziurką od klucza sączyło się światło
...
ono pozostało....
tak słabiutkie ,że ledwie je widać...
maleńką stróżką...
ale się sączyło...
i boję się ,że to ...
co miało tam pozostać...
...wybuchnie...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.