Jesienny październik.
Spływająca z Nieba niemoc
deszczowej powłoki
otula ziemię nagą i bezbronną.
Kolorowe liście spełnione przez lato
opuszczają matki drzewa
kołysząc się, nucą pieśń monotonną.
Poranna mgła srebrzy się
na zielonych łąkach,
schroniły się świerszcze
przed chłodem jesieni.
Śpiew ptaków ucichł
w pianissimo miłości
i melancholia okryła ziemię.
Moja samotność wplątana w październik
szuka twoich ramion
ciepłych i bezpiecznych.
W pustce pokoju schowane wspomnienia
usnęły ukołysane melodią
largo jesieni.
Komentarze (1)
Podoba mi się Twój wiersz.