Jesienny spacer
Dziś jesień podała nam ręce
parkową aleją prowadzi
wśród barw wypieszczonych słońcem
znowu jesteśmy młodzi
Ze słów i szelestu liści
wiatr złożył serenadę
podajesz dłoni koszyczek
ja rude kasztany kładę
A zwykły kasztan w twych dłoniach
jak klejnot w słońcu się mieni
już moich nie szukasz spojrzeń
spoglądasz w oczy jesieni
Komentarze (18)
a jednak trochę smutku dodałaś tą puentą...patrzeć w
oczy jesieni jest przecież zawsze czas...bardzo
zgrabnie napisane
No i tym nieszukaniem Twoich spojrzeń i spoglądaniem w
oczy jesieni... wszystko popsułaś bo było już tak
dobrze! Świetny wiersz, czyta się jednym tchem...
tylko tego ciepła na koniec tak mało, tak mało...
ciepło i przyjemnie o przyjacielu z którym odkrywa się
uroki złotej jesieni