Jestem
Auto-ironiczny, jak samochód bez paliwa na środku pustyni.
Manko - brak mebli za firanką.
TWOIM nocnym koszmarem,
zadrą i wariatem.
Swoją ofiarą i katem,
niedopaloną naftową lampą,
niewyprowadzonym ciosem,
szlochem niewyłkanym,
zbędnym na dzień patosem,
nieudanym bałaganem,
co miał być niesprzątany, a był.
Perswazją do utraty sił.
Ostatnim do nieuczesania włosem.
Zazdrosny, bezlitośnie prosty -
za pan brat z kijem od miotły.
Czasem gorzki, czasem słodki.
Średniak z przewagą trój,
niedokończony dawno bój,
nocny, psi (po wsiach) skowyt.
Ja - ciągły niedobór, brak i niedobrobyt
-
ale coraz bardziej Twój.
Komentarze (18)
Końcowe oddanie mówi wszystko.
Ktoś bardzo rano wstaje :-)
Dziękuję.
Pozdrawiam
Mnie sie skojarzylo Kto sie poniza bedzie
wywyzszony.Wazna tu ta relacja.Pozdrawiam