Jestem zgredem
Niech wam będzie,
jestem zgredem.
Widzę wszędzie,
nędzę, biedę.
Widzę wszędzie,
ból i złość.
Brnę w obłędzie,
gdyż mam dość.
Ciągłe spory,
kłótni brzmienie.
To nie wzory,
czy zmyślenie.
To nie marzeń,
bzdurna wizja.
To bieg zdarzeń,
hipokryzja.
Ja się pod tym,
nie podpiszę.
Tam kłopoty,
gwałcą ciszę.
Ja nie mogę,
złu dać wiarę.
Inna droga,
spełnia wiarę.
A że bywam,
czasem zgredem.
Nie ukrywam,
taki będę...
Komentarze (1)
skoro to widzisz to nie jest tak źle.