Jestem...św.Mikołaj! 1/2
- Weź się w końcu za robotę, już dwudziesty
grudnia
wszak wiesz dobrze, że brak pracy życie mi
utrudnia,
zwłaszcza teraz gdy już śniegu tyle
nasypało
a prezenty pod choinkę wiele dzieci
chciało.
Nasze elfy pokończyły już ich pakowanie
teraz tylko trzeba jeszcze przygotować
sanie,
renifery są zapewne do drogi gotowe,
już dostały nauszniki i dzwoneczki nowe.
Trzeba drogę odjazdową zrobić przed
świętami
żeby sanie się zmieściły i wór z
prezentami,
masz co robić drogi mężu, bo niedługo
jedziesz
mam nadzieję, że w Wigilię dzieci nie
zawiedziesz!
- Przecież nigdy nie spóźniłem się do
swojej pracy
jak prezenty im rozwiozę wszystko będzie
cacy,
tylko jeszcze jeden problem mam do
rozwiązania
czy w tym wieku to dam radę podjąć się
zadania.
Nogi bolą, w krzyżu strzyka, nikt mi nie
pomoże,
skutki tego, że tak często przebywam na
dworze,
ale jak odmówić dzieciom które mnie
kochają,
i co roku na prezenty cierpliwie
czekają!
cdn...
Komentarze (33)
No czekam, czekam może i mnie odwiedzi :) 6 grudnia
się nie doczekałam pewnie ten ból go zatrzymał:)
A propos bólu krzyża moja teściowa mówi,, aa jakie to
życie, nogi bolo krzyza ni ma,, tak jest strzyka do
dobrze, znaczy że jest :) :)
Przesyłam ciepły uśmiech :) :)
mam nadzieję, że do mnie zajedziesz ;) na ból pleców
najlepszy "ruch" ;)) zdrowych WESOŁYCH świąt Krzysiu.
Fajna historia.Zdrowych i pogodnych Świąt:)