Jesteś
Odkąd myśli błądzą tam „Gdzie teraz
jesteś”,
w wyobraźni kreślę rzeczywistą postać,
by stanęła obok, pod przyjaznym niebem,
wiedząc, że na pewno nowej roli
sprostam.
Mówią – pozazdrościć temu, kto odnalazł
w beznamiętnym tłumie delikatną duszę,
która umie słuchać – w pamięci utrwalać
odczytany nastrój: łez, radości,
wzruszeń.
Bratnich dusz nie sieją, licząc na
kwintale,
a co dasz drugiemu, wróci jak bumerang
i nie trzeba szukać, żeby w sobie
znaleźć
ludzki odruch serca – dar dla
przyjaciela.
Kiedy „Lady in Black” będą dla nas
śpiewać,
zostawimy zwoje poplątanych ścieżek
i pójdziemy razem drogą przeznaczenia,
jak posłuszne owce za swoim pasterzem.
Komentarze (38)
Janino*
Anno, widocznie peel taką spotkał, co nie omieszkał
opisać:)
krzemienko, miłego:)
Molica, i o te pojedyncze sztuki chodzi, dziękuję:)
e.jot, jednym słowem się ni naje, a na przednówku głód
aż piszczy;)
Białe słońce, choćby jedna na milion, szukajcie a(ż)
znajdziecie:)
Janono, dziękuję i pozdrawiam:)
Dobra życiowa refleksja.
Pozdrawiam :)
Prawda z tymi bratnimi duszami jedna na milion:)z
czasem będzie pewnie z pięć milionów.:)pozdrawiam
serdecznie i miłego dnia życzę.
Pięknie
I ani jednego słowa więcej, Abandonie
:)
Witam,
"na kwintakle" - nie, ale należałoby - jeśli sie
tego pragnie doceniać te pojedyścze 'sztuki'.
Z życzliwymi pozdrowieniami.
Czytelny przekaz w zgrabnej formie.
Miłego dnia:)
bratnich dusz nie sieją, więc szczęściem jest spotkać
taką w tłumie (i nie stracić)