Jeszcze
Nim się otworzy połać horyzontu-
Ta z białym światłem, na obrzeżach
nieba,
Nim trzeba będzie znowu od początku
Pozbierać życie, jak okruchy chleba-
Poproszę ptaki, niech mi zamajaczą
Poszumem skrzydeł nad wzniesioną głową,
A te mgły leśne, które nic nie znaczą,
Niech się przekują w pełne treści słowo,
Bo jak zasypiać, kiedy przebudzenia
Jeszcze się nawet zacząć nie zdążyły,
Jeszcze nie teraz. Niech zamknie się
ziemia,
Jeszcze łzy płyną, te łzy pełne siły.
Więc mi wyroków twardych nie czytajcie,
Bo biegnę ciągle w przeperloną
przestrzeń,
Jeszcze mi wody, jeszcze ognia dajcie,
Przecież ja wołam. Wołam-a więc nie śpię.
Komentarze (4)
jaka szkoda że tak dobre wiersze są tak często
pomijane - piękna i dobra poezja, brawo
W tobie tyle ognia i energii kosmicznej, że przebija
na drugą stronę wiersza, brawo.
do mnie trafia :)
Ognia dawać nie trzeba
sam posiadasz go wiele
i w marzeniach przebieraj
które wpiszesz w swe cele...