jeszcze pachnie
odleciały do ciepłych krajów.. tylko jeden głuchy na rozstaju.. ciężko gdy..
jak urwana falbanka
w dwóch słowach
posypanych z rękawa
nadfioletu
już miała wyjść
rzucić prasowane firanki
wbrew drapaniu skał
na uspokojenie
łapiąc ciszę
zapaliła lampkę
czerwone oczy zgubionych skarpet
bliższe niż powroty
złamać nogę
gdy odleciały anioły
autor
Beti
Dodano: 2007-01-22 13:09:17
Ten wiersz przeczytano 436 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.