Joga
Przyleciałam na jogę
Jak gwałtowna majowa burza,
Rzucając błyskawice i zmartwienia
Potem nagle się stałam kobrą,
która kręci szyją i podejrzliwie patrzy na
świat.
Bój się , bój się... Mojej gracji i
płynności. Hasss-ssaaa.
Z pozycją dziecka rzuciłam w przestrzeń
lęki i gorzkie słowa.
Wojownik ze mnie był również niezły.
Rozwinęłam skrzydła i poleciałam
gdzieś daleko.
Medytowałam głęboko.
Оmmmm...
Zapominałam wszystko, czym wcześniej się
martwiłam.
Wyszłam z jogi plastyczną kotką,
Która cichutko mruczy...
Zawsze pisałam rymowane wiersze. To tak.. Eksperyment.
Komentarze (49)
Joga na mnie też ma wpływ zbawienny. Ślę moc
serdeczności i pogody ducha:)
Joga zmienia także mentalnie. Ja tam wolę wolę być
człowiekiem.
;-)
Czasem trzeba jednak sobie pomóc.
Pozdr.
Skoro pomaga, to fajnie, ciekawie pisany wiersz -
oryginalnie.
Literówki (literatura zobowiązuje): nagłe - nagle,
podejrzewane - podejrzanie, wierszy - wiersze.
Wybacz bezpośredniość.
Pozdrawiam ciepło.
O tak, joga wycisza. ( wszsytko- przestawiły się
literki)