Juhasa granie
Z samego rana na łąkę wyszedł
juhas co owce pilnować miał
z kieszeni wyjął fujarkę swoją
na skraju hali melodię grał.
Piosenka mknęła poprzez doline
rozbiła się na grzbietach skał
wibruje w żlebach toczy w wykrotach
nurtem potoku odpływa w dal.
Zagląda w knieje kosodrzewiny
przemyka lekko w porannej mgle
gdzieś w jeziorze zatopiona
kołysze się na wodnym szkle.
Wyciąga się tam na chmurach jak
na giętkich orlich piórach po
przestworzach płynie skoczna
piosnka szczera i radosna.
Młody juhas oczy dźwiga tańcujące
widma ściga nie przestając grać
wszyscy co go dziś słuchają to na
góry spoglądają skąd melodia płynie.
17.09.2007
Komentarze (24)
czytając Twoje wiersze można sobie doskonale wyobrazić
wszystko to o czym piszesz...i to jest jakby Twój znak
rozpoznawczy...z prawdziwa przyjemnością zawsze Cię
czytam...
Namalowałeś obraz swoimi słowami…cóż może być
piękniejsze nad te góry i widok który nie jednego z
nas zachwyca
Muzyka w górach ma swój niepowtarzalny urok.
Przywołujesz wierszem wciąż jeszcze żywe moje
wspomnienia.
Melodie juhasa słyszę w twym wierszu, snuje doliną
rytmem najszczerszym, zawodzi smutno, bo już nie wróci
jego dziewczyna, Juhas się smuci...
wiersz ten jest jak spacer po lesie. Jak widok
nieskażonej przyrody. Relaksuje, odpręża.
Muzyka ,góry i wolnosc człowieka.Tak odczytuje Twój
wiersz :)
Dźwięczny obrazek... Muzyka namalowana słowami...
Prawie ja słychać :)
Dusza spiewa , fujarka gra- echo jej nad
swiatem sie niesie..szczera melodia serce
sciska..budza sie wspomnienia wedrowek
po gorach..
Mlody Juhas - to ktos, kto jawi mi sie teraz jak
synonim wolnego czlowieka, doskonale
zsynchronizowanego z przyroda. Dobrze wyszedl Ci ten
wiersz :)