już czas...
już wkroczyła klangor dał znak
pożegnania
jeszcze tylko babie lato nić swą sączy
przypłynęła na suchego liścia czółnie
w barwach tkanych z mglistej w świtu barw
opończy
jesienności czas zawitał na polany
skwery łąki oraz połać listnej głuszy
pod stopami zaszeleści barwą miodu
opad który w swej materii w pył się
skruszy
wyciszenie w progi wejdzie naszych
domostw
słońce zsunie kaszkiet na zmęczone oczy
jemu także jesień da gram ukojenia
gdyż noc dłużej nieboskłonem będzie
kroczyć
i potoczy się jesienne zadumanie
przy kominku z ciepłym pledem i herbatą
znów popłynie jak co roku strumień
wspomnień
podsumowań co przyniosło w darze lato
Komentarze (8)
Pięknie o jesiennym zadumaniu.
Pozdrawiam serdecznie :)
ładnie o tym, czym napełnia nas jesień.
Wiersz piękny, nastrojowy, ale wbrew wszystkiemu,
ciągle lato. Pozdrawiam zatem jeszcze upalnie:).
Miałam na myśli jesień, napisałam wiosna. To pewnie
przez noce nieprzespane i czuwanie przy łóżeczku :-)
...Alka@ ten wiersz jest o jesieni, nie o wiośnie, ale
mimo to dziękuję za czytanie i pozostałym paniom
także:))
Lubię ten czas wczesnej wiosny, kiedy jeszcze dni
ciepłe a świat przybiera tyle kolorów. Pięknie opisany
zmieniający się świat :-) A do tego kominka, herbaty i
pledu zdecydowanie musi dołączyć książka. Pozdrawiam
Ślicznie o jesieni ;-)
Pozdrawiam miło ;-)
już wkroczyła klangor dał znak pożegnania
jeszcze tylko babie lato nić swą sączy
piękne jesienna liryka