Już jestem pewien
Teraz już wiem, że mam zadanie,
Potężną klątwę z ramion zrzucić.
Aby przedłużyć życia trwanie,
By mogło ono w chwale wrócić.
A potem tylko iść przed siebie,
Nie zbaczać z wyznaczonej drogi.
Nie szukać prawdy gdzieś tam w niebie,
Inaczej spotka nas los srogi.
Już jestem pewien poświęcenia,
Nawet nadzieja jasna świta.
Tę perspektywę chcę doceniać,
Czy muszę dalej o coś pytać.
Górskie wzniesienie nie powstrzyma,
Rzeki wzburzone nie zaleją.
Musimy mieć w myśleniu prymat,
Takie nadzieje wciąż istnieją.
Już jestem pewien tych wartości,
Nawet nadzieja głośno klaszcze.
Brakuje tylko słów miłości,
Ale te wkrótce też zawłaszczę.
Teraz bliziutko mi do władzy,
Naród słowami opętałem.
Jakże jesteście wszyscy nadzy,
A ja marzenia tylko miałem…
Komentarze (2)
To dobrze, że osiągnąłeś swoją pewność.
Piękny, refleksyjny i uduchowiony wiersz. Pozdrawiam
miło.