Już w listopadzie
Wieczór był jakich sto - z telewizją,
zobaczyłam radosne reklamy.
Pomyślałam - i znów święta idą,
idą święta, już od listopada.
Wyłączyłam ze złością to pudło,
na humory najlepszy jest spacer...
Coś na dworze rozjaśniało półmrok,
to choinka. Święta w listopadzie.
Nie wiem co mi strzeliło do głowy,
by znienacka znajomych odwiedzić,
z entuzjazmem pytali od progu
- masz dla wszystkich świąteczne
prezenty,
a choinkę to sztuczną, czy żywą
będziesz miała, a goście przyjadą?
- Święta spędzić chcę na Karaibach
- odburknęłam, a oni - no, jak to?
- Ano, tak to, już dość mam tej sieczki,
o czymś innym możemy pogadać.
Tu niestety zadzwonił telefon.
Głos w słuchawce - już od listopada
przeświąteczna promocja... Na szczęście
coś na łączach zgrzytnęło, ucichło.
Ktoś szampana otworzył ze śmiechem
wznosząc toast - za święta, co przyjdą!
Komentarze (48)
" Euforia " świąteczna coraz wcześniej zaczyna się,
pozdrawiam:)
Nie lubię tego świątecznego "szału" już w listopadzie.
Pięknie ironicznie.