Już nie.
Bezdusznym kwiatem być niepotrafie ,
choć dużo chęci i starań ku temu miałem,
po raz kolejny uczucia źle ulokowałem.
Nieświadomie w marzeniach pewien świat
budowałem , fundamenty kruche lecz
zaufałem.
Zgasić to teraz , nie lada wyzwanie , musze
to zrobić
niech tak pozostanie. Chwile choć krótkie ,
dużo mi dały,
pare chwil życia smakiem otarły...
Dziękuje Ci za wszystko , tylko to
pozostało,
echo czynu tego niestety już zgasło...
W oddali pewna myśl przemyka , słychać w
niej głos
jakiegoś podróznika , jako obyty , tak mi
on radzi:
kleknij na kolana , błagaj o litość ,
przeproś wybranke
grzecznie a w nagrode jej sumienie
odetchnie...
Niewaham sie chwili , tę myśl uznaje ,
przepraszam Cie
najserdeczniej , jak tylko potrafie.
Wciągnięta do serca
przez mą nieuwage , więcej się to
niepowtórzy JUŻ NIKOGO NIE
ZRANIE. Choć słowa niestarannie poukładane
, Twojej uwagi
na siebie nie zwróca , inaczej złagodzić
Twego bólu mi nie łaska
wkońcu jestem szary a Ty tęczy barwa.
Dla Mileny.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.