Już z tobą nie tańczę
okazja: zakończenie roku przed-szkolnego:)
Buciki pasują,
a ona ?
Spłoszona przebiegiem wydarzeń.
Leciutki makijaż,
za moment...
największe spełnienie z jej marzeń.
W podskokach na parkiet.
Już grają...
i on tak przystojny, tuż przy niej.
Szczęśliwa jak nigdy...
przytulił.
Jak dobrze, że myła dziś szyję.
A uszy? Przykryła...
warkoczem,
(opaskę ma dobrze wciśniętą).
Spokojnie, bez nerwów!
A bluzka?
Pod szyją dopięta? Na pewno?
Oddychać miarowo,
rytm liczyć.
Nie może się przecież pomylić.
Nie myśleć już teraz
o niczym,
warkoczach, czy szyi. Jest przy nim.
Lecz co to się stało?
Coś boli!
Oj! bucik nieszczęsny, zniszczony!
Jak mogłeś to zrobić?
Łamago!
Marzenia zdeptałeś. Szalony!
Już z tobą nie tańczę!
Idź sobie!
Zabieraj zabawki, precz z oczu!
I oddaj mi wstążkę
na zawsze,
bo nie mam czym, związać warkoczy.
Uwagi mile widziane, zwłaszcza dot. interpunkcji (choć nie tylko):)
Komentarze (33)
Ja jestem bez uwag. Dla mnie super:-) . Chyba nie
czytałam, ani nie ułożyłam tak wesołego i ładnego
wiersza. Pozdrawiam
Mnie się bardzo podoba, przeczytałam jednym tchem:))
Czyżby razem z wnuczką przeżywany pierwszy bal -
pięknie oddane zauroczenie i zniechęcenie do partnera
- Pozdrawiam serdecznie