kacze podchody, na fali wody
Wijąc się swoją wstążką wąziutką
strumyk podmywał kaczusi udko,
a ona piórkiem falę głaskała,
tak, że aż woda w korycie drżała.
Tak się bawili w uroczych pluskach,
on ją po kuprze łagodnie chlustał,
ona zaś dzióbek w nim zanurzała,
że aż na baczność fala stawała.
Bawiliby się tak do wieczora,
lecz kaczor wrócił z tafli jeziora
i zoczył, co też kaczka wyczynia.
- Toż z mojej lubej jest zwykła świnia,
jak ona może, tak się kokosić
i piórka swoje w górę podnosić.
Toż jest potworność, tak nie wypada.
Kochana moja, toż zwykła zdrada,
żeby z strumieniem takowe rzeczy;
wszystko widziałem, więc nie zaprzeczysz.
Kaczka się z wody wygramoliła:
- Prąd porywisty wody, to siła,
która umyła kuper mój cały,
bo mnie biedronki w krzakach osrały,
a że się fala w pionie trzymała;
toż strumyk w końcu, a chłop nie skała…
- i dumnie przy tym dzióbek uniosła
- Aleś kochany wyszedł na osła.
Strumyk zaś długo fale swe gładził,
biedny z swym prądem często się wadził,
bo mu co chwila fala stawała,
jak jakaś kaczka w nim się pluskała.
- A jak do wody pan kaczor wchodził
i w niej jak żaba, po kostki brodził,
to czy się woda także burzyła,
czy wąską stróżką ledwie sączyła?
- Wtedy się wody wolno sączyły,
jakby swój wigor całkiem spławiły,
do tego były nadzwyczaj płytkie,
gdyż męskie kostki są całkiem brzydkie,
a przy tym można o coś zahaczyć,
lepiej się wodzie wtedy ślimaczyć.
W końcu to strumień w nim samcza siła,
ona się zawsze będzie tuliła
do kaczych kuprów w żeńskiej postaci,
chyba że w leśnej gęstej połaci,
inny potoczek puści swe wody
i wpłynie w jego mokre zagrody…
życie nie bajka, lecz w leśną głuszę,
niech chowa takie swe scenariusze.
Komentarze (24)
Świetny wiersz pozdrawiam serdecznie;)
no to się ubawiłem ... wiersz super ...
:)) Fantastyczna bajka. Czytałam z uśmiechem od
początku do końca.
Rozpustnik z tego strumyka :))
ok. w takim razie szczere dzięki w waszą Danusiu i
Andrzeju stronę:))
Wiersz bajka kapitalny, puenta też. No i uśmiałem się
trochę. Aby się nie powtarzać podpisuję się pod Donną.
+ i Miłego wieczoru.
Andrzeju, nie trzeba dziękować, napisałam prawde,
wystarczy uśmiech:)) śle taki w Twoja strone:)
Danusiu i co ja mam teraz na to powiedzieć, sam nie
wiem, chyba zostaje mi moje kłaniam w wyrazach
szacunku dla ciebie i w podziękowaniu za tak szczodry
komentarz
koplido@, andrew wrc@,
zouza@, bluszczu@ wam także dziękuję za miłe
komentarze i miłego wieczoru życzę:))
Rewelacja. Pozostało pochylić głowę.Pozdrawiam
serdecznie :)
Ten strumień pieścił kaczki dziwaczki, najpewniej
koniuszek kaczej łechtaczki... bardzo fajny wiersz,
pozdrawiam i duży plus stawiam + :)
Mistrzostwo, jest pan bajkopisarzem, jakiego tu
jeszcze nie spotkałam, brawo!
Witaj Andrzeju. Nie bede rozwodzila sie nad tym co tak
genialnie ukryles pod metaforami, powiem tylko, ze
swietnie umiesz pokazac przywary i zachowania ludzkie.
Twoje pioro, sposob przekazu sa lekkie a jednoczesnie
w zabawny sposob prowdzisz czytelnika droga swoich
bardzo ciekawych przemyslen. Piszac nie powodujesz
niestrawnosci, bo nawet najgorsze i naciezsze tematy
potrafisz podac lekko i dobrze przyprawione. Ten
wiersz rowniez jest manifestacja Twojego kunsztu. Moc
serdecznosci:)
fantastyczna bajka z realistycznym morałem+:)
pozdrawiam serdecznie
Bardzo ładna bajka ocierająca się o erotyk.
Ewuniu, a czy życie nie pisze erotyków?..a, że czasem
nie tylko my jesteśmy wykonawcami tej sztuki, to już
inna inszość
w końcu kaczka, też czasem może pobaraszkować
Norbercie, ja w ogóle uważam, że bajki powinny być
tylko dla dorosłych, gdyż oni je najlepiej plotą,
dzieciakom zostawmy baśni
kłaniam:))
Toż to prawie erotyk Andrzeju :) :) bardzo mi się
podoba! :)
Miłego dnia :*)