Kamieniarz Duszy
Wykuwał powoli ostrym dłutem
w zimnej kamiennej bryle
nie patrząc na upływające chwile
ani tempo swojej pracy
ze stoickim spokojem cierpliwie
urzeczywistniał wyobraźnię
na skalnych odpryskach
pozostawiał ślady krwi
poranionych boleśnie palców
nie dostrzegał ich barwy
tylko mozolnie z pietyzmem
wykuwał kształt podobieństwa
z pochyloną głową poprawiał
szlifował ,nierówności
ścierał ostre krawędzie
w dzień ożywiał ów kamień
w noc skrywał do wnętrza
nadszedł właściwy czas
kiedy skalna bryła
stała się oszlifowanym
alabastrowym dziełem
delikatnie ogrzał w dłoniach
i oddał komu przeznaczone
02.12 – 03.12.2008
Komentarze (31)
tytuł mnie zaitrygował...wiersz bardzo
ciekawy...pozdrawiam