KAPELUSZE Z ŻAB!
Z cyklu: O misiu Marianie i koniu Stefanie...
Misiek Marian i koń Stefan,
wymyślili sprytny plan:
kapelusze upleść chcieli,
jakich nigdy nie widzieli!
Więc na łąkę się udali,
żab zielonych nałapali!
Marian straszliwie je splątał,
Stefan sznurem je powiązał!
Chodzą obaj, zęby szczerzą!
Sami w swój talent nie wierzą!
Kapelusze mamy modne:
duże, śliskie i wygodne!
I do tego nam kumkają!
Zieleniami zachwycają!
Żaby piszczą, kwiczą, płaczą!
Już wolności - nie zobaczą!
Słyszy to koza Ludwika,
co koziołki często fika!
Wnet łobuzów dwóch złapała,
kazanie im wykrzyczała:
Wy hultaje, okrutnicy!
Zamknę Was w mojej piwnicy!
Jak możecie więzić żaby?!?
One nie są do zabawy!
Tak jak Wy - to żywe stwory!
A z Was - prawdziwe potwory!
Słonia Zdzisia tu zaproszę -
on z Was zrobi wnet bambosze!
Zobaczymy co powiecie,
jak pod Zdzisiem ugrzęźniecie!
Obaj zbledli, posmutnieli,
kapelusze szybko zdjęli.
Koza żaby uwolniła,
a łobuzów pouczyła:
Kto na Ziemi zamieszkuje,
to, co żyje, niech szanuje!
Komentarze (8)
Zabawny wierszyk dla dzieci.:)
Dzięki :) Również pozdrawiam.
Zrobiło mi się wesoło:)
Pozdrawiam!
Dziękuję wszystkim za komentarze; chętnie przeczytam
wiersze Pani/Pana Koszmaryzmu wegetatywnego - może
czegoś, biedna, głupia i pisząca bez sensu się nauczę
;)
z takich wierszy to i dorośli mogą się czegoś nauczyć
Pozdrawiam serdecznie :)
Dla dzieci trzeba umieć pisać wierszyki,to trudniejsze
niż pisanie dla dorosłych i tyko prawdziwi poeci to
potrafią.Ten jest zupełnie bez sensu,bo pewnie autorka
myśli,że dziecku można każdą głupotę wcisnąć.
Bardzo fajny wiersz,może nie tylko dla
dzieci.Pozdrawiam:)
:))
Fajny wiersz dla dzieci,z dobrą pointą na końcu.
Pozdrawiam serdecznie:)