.....kap...kap....kap......płyną...
Kap....kap....kap...
słone łzy spadają,
żal i gorycz
z duszy wylewają.
Kap...kap...kap...
po policzku spływają,
tak wiele smutku
w sobie mają.
Kap...kap...kap...
stróżką sobie płyną,
płacz... na duszy lżej,
te chwile kiedyś miną.
Kap.....
to miłości łza,
zakręciła się w kąciku oka,
opadła już serca tęsknota.
Kap...kap....kap......
płyną łzy od nowa,
a wystarczyły by
tylko dwa słowa.
autor
a-co
Dodano: 2005-11-20 08:30:05
Ten wiersz przeczytano 407 razy
Oddanych głosów: 40
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.