Kapryśna aura
Po całonocnej ulewie pogoda zapowiadała się
piękna, bezchmurne niebo i rześkie
powietrze. W drzewach świergotały ptaki ,
ziemia pachniała i lśniła od wilgoci.
Powietrze nasycała woń kwiatów. Lwie
paszcze i naparstnice połyskiwały w
promieniach słońca, różem i złotem. Zapach
lawendy był bardziej odurzający niż
zwykle, a pracowite pszczółki uwijały się
wokół kwiatów. Opodal dużego liścia malwy,
znalazły się dwa błyszczące szmaragdowo
żuki. Jeden stał nieruchomo, drugi zabawnie
poruszał główką. Wyglądały jak stare,
niemodne broszki, które jednak chciałoby
się mieć. Niestety sielanka nie trwała
długo. Rozległo się odległe buczenie i
nagle się ściemniło. Przed chwilą, idealnie
czysty błękit nieba zakłóciła deszczowa
chmura. Strumienie wody, niczym z pompy
spadały na ziemię równo. Z wolna, podniósł
się wiatr i smagał ociekające wodą gałęzie
drzew, przynosząc ze sobą zamrożone kulki
wielkości orzecha. Kawałki lodu, przebijały
się przez gęstą koronę drzew i waliły w
dach z siłą uderzeń młotka. Te, które
spadały na płytki chodnikowe, odbijały się
niczym popcorn. Lwie paszcze i malwy, legły
pokotem na zmaltretowanych deszczem
grządkach. To samo stało się z trawą i
zbożem. Leżały podcięte i spłukane, jakby
już nigdy nie miały się podnieść. Chwilę
później, raptowne strugi deszczu się
przerzedziły, spadały już tylko pojedyncze
krople. Zaświeciło słońce, na liściach i
trawie zabłyszczały , jak perły, krople
wody. A na niebo powoli, wypełzła wyblakła
tęcza.
Tessa50
Komentarze (24)
Taka właśnie jest u mnie teraz ta kapryśna aura.
Pozdrawiam Tesso:-)
opis jak farbami wymalowany
Linki, podkreślające kolorystykę wiersza:
Lwie paszcze:
http://ogrod-amat.strefa.pl/wyzlin_lwia_paszcza.php
Naparstnice:
http://www.ogrodowisko.pl/artykuly/380-naparstnice-ros
liny-z-charakterem
Malwa
http://ogrod-amat.strefa.pl/malwa.php
Lawenda
http://www.ogrodowisko.pl/artykuly/322-lawenda-uprawa-
ciecie-i-kompozycje
Wiersz jest barwnym opisem gwałtownej letniej ulewy,
połączonej z gradobiciem. Sądzę, że jeśli ktokolwiek z
czytelników obejrzy sobie kwiaty, które podałem w
linkach, zorientuje się, jakie wspaniałości zniszczyło
gradobicie.
Pozdrawiam
Jurek
witaj Teresko...piękny obraz pełen kolorów i grozy z
burzą gradem ....tak jak w życiu nie zawsze jest
kolorowo ale z nadzieją na tęczę;-))))))
pozdrawiam serdecznie - dziękuję za miłe słowa
;-))))))
Bardzo plastyczny opis. Podoba się
Miłego dnia.
Jak zwykle, Tereniu z przyjemnoscia przeczytalam:)
Pozdrawiam, weekendowo:)
Przepiękny opis przyrody i zmiennej pogody. Masz
Teresko talent do tworzenia ślicznej prozy. Czuję jak
oddycham jej żywym pięknem.
Pozdrawiam serdecznie.
Pogoda zmienną jest niczym człowieczy los, raz burzą i
deszczem, a raz tęczą i słońca blaskiem.Piękny opis
przyrody i kaprysów pogody.Pozdrawiam i uśmiech
zostawiam :-)
Jak perły krople deszczu,pięknie pozdrawiam