Kaprysy wiosny
Kwiecień plecień, bo przeplata...
jaskółki zza morza szybują,
zielenieją drzewa, niedługo lato,
bociany nad gniazdem kołują.
W górze ciemne chmury,
psują nieba błękit.
Częsty opad deszczu
powoduje dreszcze.
Niekiedy grzeje słonko,
trawnik jak wyliniała szczotka.
Drzewkom w nocy chłodno,
w dzień kwitnie stokrotka.
Porozganiać trzeba chmury
by odsłonić słońce,
zmiana wiatru jest potrzebna,
jak ptaków świergot podniebny.
Wiosenną porą bywa różnie,
raz jest ciepło, to znów zimno.
Flora ziemi się odradza,
fauna także się odmładza.
Komentarze (21)
Ladnie, cieplo:)
Kaprysy wiosny bywają dokuczliwe a ja uwielbiam
ciepło. Pozdrawiam bardzo serdecznie Wojtku
Witam Was i dziękuję za przeczytanie i komentarze.
karlu, współczesne wiatraki służą także do
czegoś innego niż mielenia zboża na mąkę. Tutaj słowo
" wiatraki" użyte zostało jako przenośnia. Są inne
metody rozganiania chmur, ale są drogie i nie stać nas
na to. Pozdrawiam serdecznie
wiatrak tylko zawsze miesza
i z radością dla młynarza,
ale tutaj małostkowość,
tak ogólna się obnaża
Pozdrawiam serdecznie
Niech znikną chmury w wiatru poszumie
a słońce niech świeci jak umie
pozdrawiam
Słoneczko daje tyle radości gdy go nie ma lamia
kości..ale uśmiechu na cały dzień życzę.