katedra i
simiolus
życia od niechcenia
jakby ktoś mi zabrał słońce
jak wiązać dwa końce
bez myślenia
czas który trwa wiecznie
ucieknie nim powiem nie
bez zastanowienia
ty nie wiesz jak bolą rany
gdy mieczom nóż odebrany
bez sumienia
i krwawi i krwawi bez końca
bo zabrakło mu słońca
bez wytchnienia
i umrę i nikt nie zapłacze
do piotra drzwi już kołaczę
bez odpocznienia
autor
marshall
Dodano: 2005-06-25 14:40:44
Ten wiersz przeczytano 402 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.