a kiedy...
drogi przyjacielu...
kiedy zapłaczesz zadzwoń do mnie nie
obiecuję że będę ronić łzy z tobą ale
przyjdę do ciebie i nieudolnie spróbuje
pocieszyć
kiedy będzie ci źle, bo twoja wydawałoby
się druga połówka, złamie ci serce, ja
przybiegnę, nie obiecuję że popełnie z toba
głupstwo, ale postaram cię od niego
odwieść
kiedy będziesz chciał uciec drogi
przyjacielu, nie obiecuję, że pójdę z tobą
w nieznane, ale chociaż zatroszczę się o
ciebie...
Jeżeli jednak do mnie zadzwonisz i nikt nie
odbierze.... prazybiegnij szybko
mogę cię wtedy ogromnie potrzebować
...dziękuję za wszystko!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.