Kiedy
Zapominam jak wygląda uśmiech napotkanego człowieka...
Siedzę przy klawiaturze nieruchomo jak
kukła
zbudowałam przedmurze jak nierealny
układ
W zaułkach świadomości
czai się jakiś alert
w tym czasie niepewności
jest coraz więcej barier
Brakuje żywej mowy widzenia całej twarzy
maseczka jak okowy pióro bez kałamarzy
Oblicze manekina
z pazurem strachu w oczach
przywitać zapomina
przerwana sieć na łączach
Tak pragnę normalności sąsiedzkiej
pogawędki
ławkowej gościnności aż język będzie
giętki
Komentarze (27)
(P.S. wiersza owego jeszcze nie wrzuciłam, czeka w
kolejce na zabieg kosmetyczny hihihi...)
O rany....dzisiaj napisałam wiersz o podobnej
tematyce...brakuje nam tej normalności wszystkim, to
się czuje w każdym niemal wierszu...pozdrawiam
cieplutko z cichą nadzieją, że wiecznie tak nie
będzie...kiedyś musi się to skończyć...
A od soboty znów blokada :(
Pozdrawiam
Nic nie trwa wiecznie. Tęskniąc za normalnością
liczymy na jej rychły koniec.
tęsknimy już za tą normalnością.
jest co raz gorzej od soboty znów obostrzenia
niewesołe nastały czasy a jest gorzej
serdeczności:)
Wszyscy już jesteśmy izolacją zmęczeni, normalności
pragniemy. Uśmiechu radosnego przechodnia, bliskości i
wizyty znajomych, gości. Pozdrawiam serdecznie:)
Dobry wiersz na te niewesołe czasy.Strach myśleć co
dalej.
Ludzie źle to znoszą, a końca nie widać...
Trudne czasy mamy.
Pozdrawiam serdecznie :)
Prawda. Nie widziałam wnuków. dzieci, prawnuków. Rosną
poza moimi oczyma. Najstarszy syn jest odważny, bo
zabiera mnie co niedziela na obiad. A reszta boi się.
Pozdrawiam serdecznie.
Bardzo mi się podoba. Dobrane słowa i wersy.
Pozdrawiam :)
Od soboty znów większe obostrzenia, a myśl o swobodach
towarzyskich to jedynie marzenia... Miłego wieczory
życzę :)