kiedy już odejdę...
kiedy odejdę...już nie powrócę
nie krzycz za mną i tak wiesz,że nie
zawrócę
kiedy już odejdę nie płacz za mną
chociaż nigdy więcej się już nie
zobaczymy
w moim sercu zawsze będziesz jak ktoś z
rodziny
kiedy już odejdę wyrzuć wspomnienia
niech nie zawracają ci głowy nieaktualne
już marzenia
kiedy już odejdę zapomnij mnie
baw się z nowymi przyjaciółmi
a w myślach nawet nie wracaj do mnie
kiedy już odejdę nie wymawiaj mojego
imienia
być może takie były Boga życzenia
kiedy będę odchodzić przytulę cię z całej
siły
byś poczuła,że nie zawsze ktoś jest taki
jak o nim inne mówiły
kiedy już odejdę nie przypominaj sobie,że
kiedyś
byłyśmy najlepszymi przyjaciółkami
to bez sensu...
przecież teraz jesteśmy wrogami
kiedy będę odchodzić pożegnaj mnie z
uśmiechem
chcę cię taką zapamiętać
gdy będę odchodziła płacząc z wielkim echem
od tej pory to nie ja będę dawała ci
nadzieję
od tej pory to nie ja będę mówiła,że nic
złego się nie dzieje
od tej pory to nie ja jestem twoim
przyjacielem
kiedy już odejdę nie miej do mnie urazy
sorry,ale przyjacielem jest się zawsze
tylko bez obrazy
nie warto przyjaźni dla byle kogo zrywać
muszę odejść tak bywa...
Komentarze (4)
Utwór jest naprawdę mądry, lecz ukazuje to czego
niechcielibyśmy doświadczyć. Jeśli pragnienia dwóch
osób są te same i przyjaźń na zawsze pozostanie.
Pozdrawiam:)
Bardzo smutno się zrobiło, tak jakoś pesymistycznie.
Za oknem jesień, szaruga i Twój wiersz. Pasuje do
aury.
tak juz jest w tym szarym zyciu nawet przyjaciele
traca swoj koloryt:)
Piękny wiersz i jakże prawdziwy niestety... Pozdrawiam