A kiedy mnie robak toczy
A kiedy mnie robak toczy -
Mam na myśli w liczbie mnogiej,
Jedząc mięso, żrąc me oczy -
Nie są mi robaki wrogie.
Jestem w innym, pięknym świecie,
Od naszego niedaleko.
Czy wierzycie?! Czy Wy wiecie?!
W rzekach płynie miód i mleko!
Nie istnieje tu cierpienie
I nieważny kolor skóry.
Nie odgrywa roli mienie.
Wierzcie mi, to nie są bzdury!
Relokacja myśli mocą,
Spotkacie zmarłą rodzinę...
Zbędne zasypianie nocą
Upoiwszy się wpierw winem.
Skierujcie głowy do góry!
Niechaj oczy wyobraźni
Świat ten, w którym ja przebywam
Rzutują w głąb waszej jaźni.
Komentarze (90)
może tak a może nie
któż to tak po prawdzie wie
a rytm trochę kuleje
Pozdrawiam:)
Groźny ten robal co nas żre, niegroźny ten co, co my
go jemy. Pozdrawiam.
cześć Sławek. masz ode mnie wiadomość na prive "tam".
pozdrawiam :)
trafna refleksja
pozdrawiam
Ja robali się nie boje lubię ciepło wiec mnie spalą?
Sławku, trzeba wierzyć, bo co innego nam pozostało,
każdy chce się spotkać z tymi, którzy odeszli a
kochał…
Pozdrawiam serdecznie i uśmiech ślę, Ola:)
Dzięki...trzena coś wziąść na wstrzymanie, gdy popęd
ma branie...pozdrawiam
ciekawy, refleksyjny przekaz wierszem w wierze+:)
pozdrawiam
więc nie bójmy się robali
ja kieruję głowę do góry .. widzę tylko błękit nieba
.. a w Twoim wierszu przemawiają ciemne chmury ..
podoba mi się Twój wiersz ..
Podoba mi sie tresc i wykonanie wiersza. Robale, no
tez sa potrzebne, niejako oczyszczaja ziemie, z tych
wszystkich porzuconych i niepotrzebnych ludzkich
powlok. Moc serdecznosci.
Takie fajne wiersze piszesz a na zdjęciu taki
nieogolony. Miłego wieczoru.
Wiem,ze pisze smutne wiersz (nie bez przyczyny)- nie
umiem inaczej.Wiem tez - wierzę,ze czeka na nas to co
jest w dalszej części wiersza...ale tych robali bym
się pozbyła.
Miłego...
Pozwolę sobie za wertychą...Radosnego dnia życzę.
Nieco makabrycznie z tymi robakami...