A KIEDY MNIE ZOBACZYSZ...
A kiedy mnie zobaczysz……
A kiedy mnie miły naprawdę zobaczysz,
Pierwszy raz spoglądając na mą
fotografię,
Czy wtedy najdroższy utulisz i
wybaczysz?
Że inna niż marzyłeś być nie potrafię?
Czy nadal nie połówką lecz twoją
całością?
I wciąż wśród traw wysokich tańczyć przy
Santanie?
Czy buty w jeziorze zamoczysz z
lubością?
Przez komórkę zagadany ze mną…me
kochanie?
Czy wtedy moje łydki jeszcze ucałujesz?
Kiedy z głową zadartą pomilczę z
drzewami?
Czy będziesz jeszcze czuł, to co teraz
czujesz?
I wciąż z tej samej wody będziemy
falami?
Czy będziesz chciał pozostać sztormem
utęsknionym?
Co mnie zalewa słów wzburzonym morzem?
I siądziesz na kamieniu ze mną
przemoczony?
Bo strumień nam służył za miłosne
łoże……
Czy twoją perełką najmilszą i iskierką?
Najdelikatniejszą kobietą z twych
marzeń?
Ambrozje spijającą, boginką niewielką..
Będę jeszcze?..Czy być się nią odważę?
Nauczyłam się ciebie, tak niewiele
jeszcze.
Aby znać na pamięć za krótko. Miłości!!!
Oczy przymykam szeroko i najsłodsze
dreszcze..
Pragnę, bo jestem kobietą z krwi i
kości!!.
....zaczarowana słowem....zaczarowana osobą....w podzięce netowi........(uśmiech)
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.