Kiedy odejdę
Znajdziesz mnie
w sypialni
na dnie szafy
ukrytą
pośród szyfonowych
sukienek ulubionych
w śmiechu dzieci
łaskotanych co rano
gestach nieświadomych
oczach
na równi błękitnych
Usłyszysz mnie
w bryzie znad morza
delikatnie niosącej
szept
złożonej przysięgi
przy pełni
w akordach e-moll
łączącej nas melodii
spadających liściach
słońcu
zbyt mało rozgrzanemu
Poczujesz mnie
w pościeli
lotosem otulonej
skrywającej uniesień
szczyty
wspólnie zdobywane
w zapachu apaszki
porzuconej niedbale
lodach malinowych
maciejce
świeżo zasadzonej
Nie szukaj
rozpaczliwie
po tej drugiej stronie
ja wciąż jestem
tutaj
Komentarze (22)
Czasem szuka się po świecie,
tego co jest blisko przecież!
Pozdrawiam!
ciężko pogodzić byt, z niebytem.
Pozdrawiam serdecznie
"Nie szukaj
rozpaczliwie
po tej drugiej stronie
ja wciąż jestem
tutaj"
-- prawda, smutne, ale jakże wymowne i piękne..
wiersz bardzo piękny ale klimat smutny Pozdrawiam:)
Ładnie, chociaż bardzo smutno. Pozdrawiam
Bardzo piękny miłosny wiersz, pozdrawiam serdecznie:)
bardzo dobry... chociaż dałaś nadzieję, że nie
odejdziesz w 100 %. Pozdrawiam :)