Kiedy słowo wierszem się stało
Oceanu szum i deszczu odgłos,
Jak zniewolić dusze mogą?
Triumf nad głosem i nasz los,
Nie poddadzą się mym słową...
Nawet gdy oczy są oceanem,
A deszcz łzą na mej twarzy,
Do miłości wciąż wracałem,
W nadziei iż coś się wydarzy...
A jedno moje krótkie słowo,
Wierszem się nagle stało,
I rozpromieniło się kolorowo,
I mnie samego w podróż zabrało...
I wśród wiersza jestem słowem,
Wspierany księgami poezji,
Tu słów których nie dotknąłem,
Bo lękam się białej finezji...
I lękam się straconej miłości,
Bo strach przed samotnością,
Często w mej duszy gości,
I staje się moją jednością...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.