KIEDYŚ...
pobożne życzenia
Z żalem zostawię tu niedosyt
i wydeptaną ścieżkę w lesie,
wyolbrzymione wręcz kłopoty,
nadmierną skłonność do uniesień.
A kiedy umrę, świat nie pęknie,
nowe owoce zrodzą drzewa.
Wszystko zostanie po staremu
i ptaki nadal będą śpiewać.
Dawnych pozbędę się kompleksów,
że ani mądra, ani ładna.
Wtedy już będzie wszystko jedno,
pełna harmonia w duszy zagra.
Chciałabym usiąść na polanie,
w błogim spokoju, z lekkim sercem
i bez poczucia braku czasu
napisać wreszcie piękne wiersze.
Będą je czytać dawni wieszcze
na pozaziemskim jakimś beju.
Powiedzą: Babo, miałaś talent!
I aż z wrażenia oniemieją.
Komentarze (20)
Czytam z zainteresowaniem. Udał Ci się wiersz. :)
To wiersz o mnie. Też marzę o napisaniu Wiersza. I nie
musi się to zdarzyć po śmierci. :)))
super,dobrze mieć silne poczucie własnej wartości,to
się przydaje w życiu...podoba mi się wiersz,talent
masz
może i pobożne życzenia, ale pełne uśmiechu...podoba
mi się ten wesoły wierszyk,pozdrawiam
heh, wszystko zatacza w czasie swoje kręgi :)