Kiedyś
Nie dzisiaj, może nie jutro,
pewnie zrobi się smutno.
Słońce przestanie świecić,
nie urodzą się dzieci.
Przyrost będzie za mały,
starzy nie do zabawy.
Młodych zabraknie w kraju,
wszyscy pouciekają.
Rządzić nie będzie, po co?
Ktoś nam przyjdzie z pomocą!
Kto wytrzyma na górze,
wbrew leniwej naturze?
Ciężko przyjdzie po ziemi,
stąpać z wężem w kieszeni.
Znajdziesz szczęście, bo przecież
pragniesz ufać kobiecie.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.