Kiedyś
Zazdrosny wicher, kompan pazerny
porwał mych marzeń ostatnią deskę,
jak pies służalczo do stóp się ścieli
gość przezroczysty sfery niebieskiej.
Motając włosy, nad głową świszcze
niby z czułością, fałszywie wredny.
Zimnym porywem zamraża zmysły
lecz się nie uda, zrobię co zechcę.
Na skrzydłach kiedyś pod prąd pofrunę
przypomnę, że mam czerwone usta
odnajdę ciebie w tym ludzkim tłumie
różą zakwitnę we wszystkich lustrach.
Komentarze (15)
Bardzo rytmiczny wiersz, az dzwieczy w uszach.
urzekła mnie zwłaszcza ostatnia zwrotka. piękny wiersz
Wiersz melodyjny, a ostatnia strofka urzekająca.
zauroczył mnie Twój wiersz pozdrawiam:)
Oby starczyło sił i chęci na to kiedyś. Póki co ładny
wiersz. Pozdrawiam
Piękny wiersz ,ciepło w duszy. Pozdrawiam
naprawdę super napisane, zwłaszcza ostatnia zwrotka
Przeczytałam z przyjemnością Twoje "kiedyś"...A może
to już ... a nie kiedyś :):)
ślicznie wyraziłaś swoje marzenia, wiersz robi ogromne
wrażenie
Twoja liryczna dusza cudowne klimaty tworzy i pięknie
"zakwitają słowa" natchnione miłością.
A ja za Wiktorem zaśpiewam: ...biełym sniegam... a na
tym śniegu ... krasnyje rozy... Bardzo ciekawy wiersz.
Ostatnia zwrotka chyba celowo zmienia rytm by nadać
wierszowi tępa. Super.
To będzie Elu prawdziwy Zimy odlot,nic jej nie
zatrzyma ..i dalej w Sybiru step burian - kaljuczyj
maroz i śnieżnaja zima!
Wiersz z klasą ! Już jesteś Różą, płatki Twe -
wiersze, zdobią poezję, w sercach są pierwsze...
Zgadzam się z przedmówcą...wrażenie jest...
urzeka zdecydowanie i robi wrazenie,tylko dlatego bo
dobry poeta wie jak pociagnac piorem i jakich slow
uzyc.Ty taka jestes.