Kiedyś jesienią złocistą...
Kiedyś jesienią złocistą
Gdy z drzewa kasztany spadały
Szliśmy objęci tak blisko
A brzózki cichutko płakały
I szeptem mówiły spokojnie
Jak niegdyś kobiety konały
Że miłość zgubiona na wojnie
A łzy jak grochy spadały
Żal serce ściska w niemocy
Gdy wiatr w żałobie już dyszał
Szukały w ludziach pomocy
Może ktoś kiedyś je słyszał?
autor
smoling
Dodano: 2005-07-23 12:05:43
Ten wiersz przeczytano 431 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.