Kiedyś przyjdzie dzień...
kiedyś przyjdzie dzień na smutki
łzawe historie opowiedzą swą pieśń
wtedy będziesz mógł powiedzieć
że o życiu i świecie dużo już wiesz
kiedyś przyjdzie dzień na miłość
scałujesz szczęście z oddechu mych warg
wtedy będę mogła z czystym sumieniem
wyrzec się wszystkich niedorzecznych
skarg
kiedyś przyjdzie dzień na walkę
stoczymy ją wspólnie pod nieba tłem
i na wzgórzu dzisiejszej wygranej
rozprawimy się do końca z naszym złem
kiedyś przyjdzie dzień na pożegnanie
na palcach odejdę w błyszczący świt
a ty w fotelu utkanym z nadziei
wmówisz sobie że "my" to jedynie mit
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.