Kielich
są kobiety które nie mają kluczy
do pokoju zwierzeń
są anioły dalekie
realne jak tylko potrafią
tańczą w snach
jestem złoczyńcą
krzyżowanym co dzień
na innym drewnie dni
wykrwawiam raz po raz
moją miłość w kielich goryczy
spływa po ściankach myśli
jak czas nieubłaganie
przechylam cierpki kalendarz
zagryzam tęsknotą
ten toast
jest dla was
niepojęte
autor
Ignacy Barry
Dodano: 2005-07-01 00:05:34
Ten wiersz przeczytano 605 razy
Oddanych głosów: 13
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.