Kij w...
jedna jedenaście sto tysiąc miliony
brązowe i czarne rudawe z połyskiem
pośpiech galopada ciągłe wirowanie
góra dół spadanie małe duże brzydkie
kto może zrozumieć czy ktoś tak potrafi
życie w kołowrocie brnie jedna za drugą
środkiem serpentyny falujące mumie
biegną szeregami wielką szarą smugą
i dokąd tak śpieszą nie zważając na nic
całe stosy igieł pulsowaniem tryska
jadem cierpkim kłuje ciemne rozbestwienie
a tytuł kaleczy podstępnie mrowiska
Komentarze (27)
dobre:)
Życiowy wiersz. Myślę, że wielu mogłoby się z nim
utożsamić.
Pozdrawiam:)
* error
Uważam :)))))
Jak ludzie do przodu,nawet po trupach: (
Ciekawie spuentowany przekaz....
Podobno od mrówek można się uczyć współpracy w dużym
zespole ludzkim!
Energetyczny wiersz, pozdrawiam na spełniony dzień:-)
kij ma dwa końce ;)
pozdrawiam :)
Wsadzisz kij i zaraz wyjdą tłumem.
Naprawdę dobra refleksja.
Pozdrawiam :-)
Życie pośród mrowiska w tym uczestniczymy
Uwarzam ze dzisiejszym kiejem w mrowisku jest
nadciagajaca syryjska emigracja.
To chyba nie o mrowisku;świetne!!!
Pozdrawiam.
Świetny wiersz!
Życie swym rytmem naprzód pospiesza,
dopóki ktoś w nim nie zamiesza!
Pozdrawiam!