[ Kim. ? ]
Niezaschnięte resztki
błota z podeszwy
przesiąkają pościel
brudne stopy
nie czują wstydu
chowając się przed
blaskiem księżyca
najtrudniej będzie
ciemne blizny ukryć
gdy świt twarz przyciśnie do okien
najtrudniej będzie
wytłumaczyć się dlaczego sny
poukładane są w brzydko pościelonym
łózku
i o piątej nad ranem
serca szukać po podłodze.
nakręcić -
upchać między żebra
by biło
to pewnie dzięki Bogu -
tylko pierwsze uderzenia
wykręcają mi nagarstki...
gdy wokół nie zakwita nic
prócz pleśni między palcami
' Nie pragnę, nie zazdroszczę, po prostu trwam....(...) Wszystko co ludzkie zawstydza mnie, Naprawde wolę kamieniem być, Kamienie nigdy nie śmieszą do łez....'
Komentarze (3)
wzruszyłaś i wstrząsnęłaś mnie do łez.Wiersz jest
krzykiem bólu i strachu o jutro.Bardzo życzę zmian i
radości Pierwszorzędna poezja Brawo!
Bardzo mądrze napisany wiersz. Ciężko jest odnaleźć
się wśród tłumu wszystkich ludzi, którzy sami nie
wiedzą kim są, czego chcą... takie... nieczułe
marionetki... Wszystko odbiera chcęci do życia ale
nie można sobie pozwolić na porażkę, na poddanie
się... ładny wiersz... pozdrawiam Cię ciepło :*
Literówka w pierwszym wersie. Poza tym to wiersz
bardzo ladny. Orginalny, wyrazisty... Przypadł mi do
gustu.