Kim być?
Odnależć siebie w bliskości drugiego,odnależć Boga w uśmiechu,rozkoszy dnia codziennego..
Gdzieżeś o Panie się ukrył?
W tych ramionach stoków ośnieżonych?
A może w śpiewie ptaków rajskiego ogrodu?
Czy może w nieboskłonie swego jestestwa?
Dokąd kierować swe pytania składane co
dzień,
co wieczór na twe dłonie.
Dokąd podążać?
Skąd wracać?
Gdzie być?
Kim być?
Kim się stać?
Dla kogo w swym jestestwie trwać?
Sensu życia poszukuje
w twym ramionach
w twym milczeniu,
spokoju potrzebuję..
Komentarze (4)
Piękny wiersz. Trudne pytania, a ON ma jeszcze
trudniejsze odpowiedzi.
Gdzie ukryło się moje szczęście? Zdaje się pytać
podmiot liryczny w wierszu. Gdzie to wybawienie,
ukojenie i stan zadowolenia z własnej siebie? I wkońcu
pytanie o sprawiedliwość, bo przecież takowa ma
nastąpić. A świat wydaje się być mocno nie
sprawiedliwy... Pełen pytać egzystencjalnych ów utwór
i zdaje się ,że osoba mówiąca w wierszu jest na
rozdrożu swego "jestestwa". Nie widzi ,albo co gorsza,
nie chce dostrzec choćby tak ważnej iskry nadziei i
otuchy, od rzeczy i ludzi ,których w naszym życiu na
ogół nie dostrzegamy. Osoba zagubiona w wierszu zwraca
się ,więc z pełnią wiary bezpośrednio do Boga, który
zdaje się milczeć. Co może być nawiązaniem do W.I.
Konrada lub Trenów Kochanowskiego. Tak trudno jest
odnaleźć nawet malutki błysk nadziei ,kiedy życie
doświadcza nas.... Eh pięknie, retorycznie. Pozdrawiam
Ciepło i z dużą dozą życzeń szczęścia dla Ciebie
Autorko.
Czy czasem w 3 wersie od końca nie powinno być: 'twych
ramionach' ? Oczywiście to tylko sugestia :)
Podobno najtrudniej jest być sobą, przy tym nie raniąc
innych ludzi.
sparafrazuję słowa pewnego człowieka, który na moją
chęć polemiki nt Boga rzekł: "Dobrą odpowiedzią nie
jest to, co odpowiemy sobie odrazu". Pozdrawiam.