kir
ot tak... i znikamy
każdy dzień każda chwila
zapisała się w moim sercu
ty wiesz ja wiem
łzą
niekiedy raną niczyja wina
jednemu cztery pory roku nam
nieustanny deszcz od czasu do czasu
tęcza
flesz słonecznych chwil
czy dotrzymamy słów przysięgi
raczej próba w ogniu
miłość
cierpliwa łaskawa nie szuka swego
byłam do ostatniego oddechu
zgasła świeca jest
ulga
tam gdzie teraz pójdziesz
nieustannie świeci słońce
odpoczywaj w pokoju
Amen
Komentarze (29)
- owszem mąż - jutro pogrzeb ;-)
Pomilczę {*}
Witaj.
Pogodzenie się, z rzeczywistością śmierci, bliskiej
osoby.
Dobry przekaz wiersza.
Jeśli Ciebie dotyczy, ślę wyrazy współczucia.
Pozdrawiam.
Życie ze śmiercią w jednej idą parze,
codziennie walkę ze sobą toczą,
niebo jej zawsze wygrywać każe,
czasem we dnie, czasami nocą.
Też to przeżyłem, znam ten ból.
Smutny, dobry wiersz. Pozdrawiam. Miłego wieczoru :)
Wiersz przemawia do każdego.
Z kolei - sens życia - rodzimy się po to by umrzeć. I
ktokolwiek nie umiera, to w sercach bliskich zastawia
smutek, a czasem i... nawet ulgę, jeśli cierpienie
chorej osoby trwało długo i wymagało stałej opieki
osób trzecich.
Smutny, dobry wiersz.
Dobrego dnia życzę.
Pozdrawiam serdecznie:)
amen
czasem czyjaś śmierć oprócz smutku przynosi ulgę.
Smutek i ulga. Takie życie.
Pozdrawiam.
smutna prawda
Klimat smutny wiersza ale z sensem napisany...miłego
dnia.
Kiedy umiera biedny, ale sprawiedliwy człowiek, wtedy
rozchyla się niebo i na ziemię spływają szlachetne
dusze, aby towarzyszyć mu w drodze do nieba.
Dobry, choć smutny wiersz. Pozdrawiam.
"niekiedy raną niczyja wina"...bardzo mi się podoba to
jak ubrałaś w słowa niewidzialne. Wydźwięk wiersza
smutek pogodzenie ale jednak podświadoma niemoc.
Pozdrawiam cieplutko