kłamstwa
Cząstkę niewinności diabłu oddała
Gdy poraz pierwszy bliźniego skłamała
Jeszcze nie wiedziała, że to uzależnia
Że otwiera się przed nią długa fałszu
bieżnia
Zaczęła nią śmiało bardzo często
kroczyć
Postanawiając z drogi prawdy raz na zawsze
zboczyć.
Wystarczył raz, by po fałsz nagminnie
sięgała
Łgała i cierpienia innych wcale nie
widziała.
Regularnie wciąż innych raniła
Wkońcu niewinność swą całą zabiła.
Dziś sumienie szpilą w serce kłuje
Lecz nikt jej nie wierzy, choć ona za swe
winy gorliwie żałuje.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.